Strona główna • Igrzyska Olimpijskie

"W Euro 2012 też nikt nie wierzył" - Ukraińcy myślą o zimowych igrzyskach w 2030 roku

Kiedy latem ubiegłego roku informowaliśmy o pomyśle organizacji igrzysk olimpijskich przez Ukrainę, wiadomość tę przyjmowano z przymrużeniem oka, jako ciekawostkę i chwilowy kaprys decydentów zza naszej wschodniej granicy. Okazuję się jednak, że Ukraińcy traktują ten pomysł zupełnie poważnie i zamierzają dążyć do jego realizacji.

W ostatnich dniach obszernego wywiadu telewizji Ukraine24 udzielił Minister ds. Młodzieży i Sportu Wadym Gutzayt, który opowiedział pokrótce o planach ukraińskich władz dotyczących organizacji igrzysk olimpijskich. Przyznał, że w grę wchodzi zimowa i letnia odsłona najważniejszej imprezy czterolecia, ale najbardziej prawdopodobny scenariusz, który wkrótce zostanie wdrożony w życie, to starania o białą olimpiadę w 2030 roku.

- Najważniejsza w tym wszystkim jest budowa infrastruktury, bez tego sport nie ma prawa się rozwijać i to może być jeden z uzysków takiej imprezy - tłumaczy Gutzayt. - W ministerstwie powołaliśmy grupę roboczą, która ma za zadanie określić szczegóły organizacji takiego wydarzenia - budżet, lokalizacje itd. Możliwe, że przy okazji zorganizujemy też Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie. Do grupy roboczej ściągnęliśmy specjalistów z Austrii, którzy mocno nam pomagają. 

- Za 10 lat Ukraina może wyglądać zupełnie inaczej - twierdzi minister. - Będziemy się rozwijać, kraj wróci do normalnego życia.Ten ambitny cel jest możliwy do realizacji. Budowa infrastruktury to nowe miejsca pracy, ludzie nie będą wyjeżdżali za granicę, to także oczywisty rozwój turystyki. Kiedy w latach 2004-2005 Prezes Federacji Piłki Nożnej Grigorij Surkis zaczął mówić o możliwości organizacji EURO 2012 też niewielu wierzyło w powodzenie tego pomysłu, a imprezę udało się zorganizować i to na wysokim poziomie. Dlatego nie musimy się obawiać stawiania sobie wysokich celów. 

Wcześniejsze, wstępne ustalenia zakładały, że impreza miałaby zostać rozegrana w trzech głównych lokalizacjach, we Lwowie, na Połoninie Borżawskiej i w Tysowcu, gdzie odbyłyby się konkurencje narciarstwa klasycznego, w tym konkursy skoków narciarskich. Dziś znajduje się tam nieczynny kompleks pięciu skoczni od K-10 do K-90. Z kolei anglojęzyczna wersja Wikipedii podaje, że zmagania skoczków miałyby się odbyć... w Polsce.


Jedynym oficjalnym kandydatem do organizacji ZIO 2030 jest Sapporo. O złożeniu wniosku myślą też Barcelona, Vancouver i Salt Lake City.

Czytaj też:

Ukraińscy skoczkowie odetchnęli z ulgą, rozpoczął się remont skoczni w Worochcie